Coś, aby nasze usta były piękniejsze.

Witajcie! 

Tak jak obiecywałam w najbliższej przyszłości postanowiłam przygotować dla Was krótsze posty, w których poświęcę więcej uwagi pojedynczym kosmetykom. 

Dzisiaj pod lupę pójdzie moja nowa szminka marki Vapour Organic. 

Opis marki:

Vapour jest marką amerykańską, która oferuje kosmetyki naturalne, bez parabenów, olejów mineralnych, silikonów, syntetycznych barwników i sztucznych zapachów.

Gdy usłyszałam o tej marce, to od razu postanowiłam wypróbować ich produkty. Oprócz pomadki, o której dzisiaj napiszę, mam jeszcze próbki kilku produktów i o nich wspomnę przy okazji "projektów denko".

Pomadki występują w wielu pięknych kolorach. Ja zdecydowałam się na 401 Tempt, który jest odcieniem średnim fiołkoworóżowym (mauve). Bardzo lubię takie kolory, gdyż idealnie dopasowują się do moich ust, które naturalnie mają odcień zgaszony różowofioletowy. 
Kosmetyk posiada certyfikat Eco Cert (70% składników pochodzenia organicznego) oraz 30% składu, to naturalne pigmenty i witaminy (wzbogacają właściwości pielęgnacyjne produktu i w naturalny sposób je konserwują).

Warto jednak wspomnieć, że w składzie znajduje się karmin - pochodzenia odzwierzęcego (owady) oraz wosk pszczeli, dlatego ten kosmetyk może być nieodpowiedni dla wegetarian i wegan.
Opakowanie:
Pomadka zamknięta jest w pięknym niebieskim opakowaniu. Na pierwszy rzut oka wydaje się metalowe, natomiast, jak obiecuje producent, jest przetwarzalnym plastikiem. 

Kosmetyk opakowano dodatkowo w kartonowe pudełeczko. 

Konsystencja i komfort noszenia:

Pomadka jest dosyć gęsta i nakłada się opornie, ale nie jest to jej wadą. Usta po nałożeniu produktu są ładnie nawilżone/natłuszczone, a kosmetyk nie podkreśla suchych skórek, jeżeli Wam się takie przytrafiają. 

Vapour Siren Lipstick utrzymuje się całkiem długo na ustach, mimo że jest to naturalny kosmetyk. Jego kolor jest widoczny przez około cztery godziny, nawet jeśli pijemy, ale warto podkreślić, że odcień Tempt jest z gamy nude i tego typu produkty zazwyczaj długo wyglądają dobrze na ustach.

Odczucie na skórze jest bardzo przyjemne, czuć że produkt jest nałożony, ponieważ mamy uczucie nawilżenia/natłuszczenia, ale usta nie lepią się. Plusem jest również to, że pomadka nie potrzebuje dodatkowego balsamu, a kolor nie zbiera się w koncikach, ani bruzdach ust. 

Zapach:

Owocowy, przypominający zapach gumy mamba. Przyjemny, nienachalny i nie jest mdły. Kojarzy się z naturalnym zapachem soków.

Opinia:
Polecam Wam Vapour Siren Lipstick w kolorze 401 Tempt. Jest to jedna z moich ulubionych naturalnych pomadek w różowej wersji nude. Usta są ładnie podkreślone, dobrze nawilżone i kolor utrzymuje się długo. Idealna pomadka na co dzień! 
Dodatkowo wąskie opakowanie jest bardzo poręczne i ładnie prezentuje się w torebce!


A czy Wy próbowaliście już tego kosmetyku? Zachęcam do komentowania pod tym
postem, bardzo chętnie przeczytam Wasze opinie ❤️


Komentarze

  1. Z tym produktem nie miałam doczynienia ale wygląda kusząco :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przyjemnie się czyta tą recenzję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super, ostatnio też miałam okazję przetestować ten kosmetyk jak dla mnie znajduje się w czołówce

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękny post

    OdpowiedzUsuń
  5. nie ma co się oszukiwać, ale nadajesz się do tego :) w niektórych postach tylko brakuje jeszcze szczegółowej twojej opinii, ale tak jest ok

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajna pomadeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to sie zapowiadaja zakupki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kupiłam tą pomadkę rewelacyjna .
    Dziękuję za doradzenie☺😊😀

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Spersonalizowane ubrania to nie przyszłość, lecz teraźniejszość.

Książka jak wulkan emocji, czyli recenzja "Maybe Someday"

Sklep jakich mało, a szkoda.. 4gift.pl